poniedziałek, 20 sierpnia 2012

about me

Rysować lubiłem chyba od zawsze. Ołówek i kartka były moimi kumplami od najmłodszych lat.
Już w zerówce istną furorę robiły moje żółwie ninja a w podstawówce tworzyłem rysunki dla kumpli
za fanty.Była potrzebna dobra ocena z plastyki to było wiadomo do kogo się zgłosić. Zdażało się
że dostawali za te bazgroły lepsze oceny niż ja za moje, co z resztą bardzo satysfakcjonowało nauczycielkę.
Zainteresowanie graffiti przyszło gdy na tarchominie zaczęły pojawiać się pierwsze prace d17 i tfu.
Pamiętam że kilka razy gdy powstawały ich produkcje, stałem sobie z piłką pod pachą i podziwiałem
jak farba pokrywa każdy centymetr powierzchni ściany. Oj była ciekawość.Jest czasem takie coś co wciąga od stóp po czubek głowy. I mnie wciągnęło. Zacząłem rozglądać się po mieście, analizować techniki, jak to się robi i z czym to się je. Był to rok 1997. Później próbowałem samemu coś spójnego stworzyć na kartce więc moje pierwsze litery i malunki powstały na przełomie 1999/2000. Jedynym żywicielem rodziny był ojciec i ciężko mi było wysupłać na farby a jak już się udało to cały projekt zamykał się w dwóch kolorach.
Pierwsze keny którymi malowałem to ogólnodostępne nobilesy i dupli colory które kupowałem na bazarku w sklepiku z artykułami remontowymi. Na początek wystarczyło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz